Śladami 22 Lipca

        Lipcową porą, blogową ścieżką, odbyłam „pielgrzymkę” do pierwszej stolicy Polski Ludowej na urodziny PRL-u.

  

        W pielgrzymiej szacie, podpierając się kosturkiem melduję się obok Gmachu PKWN w Chełmie. To tu, z balkoniku, odczytano Manifest PKWN w lipcu 1944r. Szukam więc, wypatruję śladów tego wydarzenia. Choćby malutka tablica pamiątkowa… Na próżno.

 

 Dawny Plac PKWN, gdzie wśród biało czerwonych różanych kwietników odbywały się peerelowskie uroczystości i manifestacje nazywa się teraz Placem Niepodległości. A  Centralnym jego punktem jest  Pomnik Jana Pawła II otoczony żółto – białymi klombami.

Hmmm…

Nazwa PKWN uwierała jak kamień w bucie, ale dlaczego zastąpiono ją Niepodległością? W ten sposób przyznano, że Polska Ludowa była jednak niepodległa?

Idźmy jednak dalej. Poszukiwanie pamiątek trwa. Oto co dla Was wytropiłam. Prawdziwe skarby !

 

 

 

To był oryginalny napis na fasadzie budynku oraz zaproszenie do Muzeum. Więc idę !

  

 

 

  

 

 

 

 

 Ufff… pielgrzymi trud nie był daremny. Stuk, stuk… kostur wędrowca prowadzi dalej do miejsc dawnej ekspozycji elementów socjalistycznej propagandy.

Oto  Park. Na tej zieloniutkiej murawie, biało czerwone kwiatowe rabaty tworzyły napis:  Park  XXX-lecia PRL . Ogromny, bijący w oczy jak transparent. Park jest  pięknym otoczeniem okazałej Bazyliki Narodzenia NMP.

I cóż w tym złego, że pobożne procesje podążające do Bazyliki posuwały się alejkami zdobnymi w propagandowe napisy? Nikomu to nie przeszkadzało. A dzisiejszy Pomnik Jana Pawła zapewne także lepiej by się tu prezentował.

 

A oto miejsce gdzie stał Pomnik Braterstwa Broni. Jest fontanna. Ładna.

 

A gdzie pomnik? A tu, w lesie „Borek”.

 

 

   

Szczęściem miejsce to w miarę godne, bo na terenie starego cmentarza wojennego. Cmentarz stareńki, zaniedbany, ale żadne tam przypadkowe chaszcze.  Niech więc maszerują przez ten ładny las „Borek”. Niech będą nadal dumni wierząc  iż  ich śmiertelna walka nie była daremna. Nie wyrzucono ich na śmietnik choć schowano głęboko w lesie. Ale tu mają przynajmniej spokój. Miejmy nadzieję, że na zawsze już.

 

100 myśli na temat “Śladami 22 Lipca

  1. Klik dobry:)W kwestii uzupełnienia dodaję, że park, o którym piszesz Bet, powstał w czynie społecznym na XXX lecie PRL. A że jest na wzniesieniu (zwanym Górka Chełmska), to ten napis kwiatowy „XXX lat PRL” było widać z ulic miasta w dole, bo nie zasłaniały go dopiero co posadzone krzewy i drzewa. Do dziś rośnie drzewo posadzone przeze mnie.Jeśli natomiast chodzi o pomnik Jana Pawła II przed Gmachem PKWN, to budzi kontrowersje taka lokalizacja. Zupełnie zresztą się tam nie prezentuje na tle szarego muru budynku. Może faktycznie lepsza byłaby lokalizacja na Górce Chełmskiej zwanej także Górą Katedralną.Pozdrawiam „pielgrzyma” z kosturkiem.

    Polubienie

  2. Witaj Bet. Faktycznie niezbyt fortunna zmiana nazwy z placu PKWN na Niepodległości. To bardzo dobrze, że istnieje takie muzeum. W końcu to kawał naszej polskiej historii. O ktorej co niektórzy chcą zapomnieć. Ale to czysta polityka, nic więcej. Pozdrawiam,

    Polubienie

  3. Ooooooo…. to drzewko trzeba koniecznie zlokalizować i oznaczyć ! A jakże . Oto Twoje zadanie na najbliższy spacer. Park sadzony „czynem społecznym” ma podwójną wartość.

    Polubienie

  4. Kolekcjonerze, eksponaty w Muzeum robią wrażenie. Myślę jednak, że tylko na osobach, które znają to wszystko z przeszłości. Wspominanie „z przymróżeniem oka” – świetna zabawa. Dla młodszych po- peerelowskich pokoleń chyba bez znaczenia.

    Polubienie

  5. alEllu, grunt to chwytliwa nazwa. Jeszcze czeka na Las Borek kariera ! Tym bardziej, że już został zauważony w tak „wiekopomnej publikacji” jaką jest Blog Bet…hi,hi…Prawda?

    Polubienie

  6. Witaj Bet. Poszukiwania opłaciły się. Jednak nie wszystko zostało zdmuchnięte przez wiatr historii. I bardzo dobrze. Niedawno odwiedziłam muzeum w pałacu w Kozłówce, tam dopiero pamiątek po PRL. Poczułam się jakbym wróciła do przeszłości. Tak jakoś swojsko, domowo. Pozdrawiam

    Polubienie

  7. Azalio, opłaciło się nawet powygłupiać na placu PKWN… Radość z odkrytych pamiątek wprost bezcenna. Myślę jednak, że takiej przyjemności nie poczują młodsi, którzy tych haseł i przedmiotów nie widzieli w życiu na serio. Dobrze, że chociaż my mamy uciechę.

    Polubienie

  8. Witaj Bet! Nie wiem kto i dokładnie co powiedział ale sens jest taki że,Naród nie powinien zapominać o swojej przeszłości.A niektóre ugrupowania polityczne 45 lat PRL uważają za nie byłe,stracone.Nie tylko z sentymentu do lat młodości spędzonych w PRL ale do osiągnięć tego okresu mam wielki szacunek ,,jestem dumny że,żyłem, pracowałem i coś zostawiłem po sobie.I tego nie zabierze mi nikt.

    Polubienie

  9. Dobry wieczór Bet, swojsko powiało. To przecież historia najprawdziwsza z prawdziwych. Można powiedzie, że ja już też zaczynam się czuć jak eksponat muzealny. Cudownie, że topisz i przypominasz PRL, który coraz bardziej starszym jawi się jako okres spokojny. Jakiś bardziej sprawiedliwy. Stawianie Papieża w kontrze do tamtych czasów to trochę przesady. Kościół miał się wówczas świetnie. Nie pamiętam filmu polskiego bez sceny z księdzem. Co ta propaganda robi?? Nasza pierwsza stolica po wojnie ma ogromne zasługi. Jakież to wszystko pogmatwane.Czy ktoś widział dziś czyn społeczny?? Może przegapiłam.Serdecznie Cię Bet pozdrawiam i dziękuję za tak wspaniały blog.

    Polubienie

  10. Witaj Bet. No tak, powiało PRL-em od najprawdziwszych praźródeł. Dzięki Tobie dowiedziałem się o tym muzeum. Do tej pory sądziłem, że to Kozłówka jest takim centrum. Zauwazyłem, że przeglądałaś prasę z tamtyvh lat – rzeczywiście można było dotykać?anzai

    Polubienie

  11. Tak, można było wszystkiego dotknąć. Nawet Leninowi „przybić piątkę” . Najbardziej ekscytujące, że to wszystko działo się w najprawdziwszej Pierwszej Stolicy PRL prawie dokładnie w rocznicę jej Ogłoszenia.Dla mnie było to fajne przeżycie. Takie dotykanie historii.

    Polubienie

  12. Bob, racja, racja… dlatego z takim zapałem szukałyśmy wyrzuconych z miasta blaszanych żołnierzy. Bo to jakby symboliczne wyrzucenie części naszego życia. Mówiąc to czynię duży skrót myślowy bo aż tak bardzo nie tęsknię za Polską Ludową. Ale na śmietnik wyrzucać też nie pozwalam.

    Polubienie

  13. Anafigo, do eksponatów muzealnych jeszcze nam wszystkim daleko – nie damy się tam wpakować. Autentyczną frajdę miałam z tej „pielgrzymki” – być w tym miejscu, o tym czasie i wspominać minione czasy… Super ! Czułam się jak prawdziwy „tropiciel”.

    Polubienie

  14. W „Złotej Epoce Gierka” można było wyjeżdżać m.in. do ZSRR. Pamiętam jak nasi Polacy uprawiali tam sport ekstremalny polegający na tym, że robiono sobie nieprzyzwoite zdjęcia z Leninem. Przeważnie ustawiano się na tle obrazu/figury Wodza Narodu tak, aby jego twarz znalazła się w dziwnym położeniu. Nieraz to były zdjęcia prawie artystyczne. Ktoś jednak Rosjanom wyjawił te zasady sportu, i zabawa skończyła się, bo zapachniało Syberią. Ale też mam swoje „piątki” przybite z Leninem. Chociaż częściej waliłem go w czółko, tak jak na filmach z Benny Hillem walono tego najmniejszego aktora.

    Polubienie

  15. Klik dobry:)A pierwsze zdjęcie, w pielgrzymiej szacie, jest wprost rewelacyjne. „Pielgrzymka” … „pielgrzymką”, ale co za pomysłowość połączona z odwagą i dozą szaleństwa oraz duże poczucie humoru… Jednym słowem ułańska fantazja, o!

    Polubienie

  16. W celach handlowych, albo po prostu dla siebie przywoziło się ozdobne piękne ramy do obrazów. A że były zabytkowe, a takich nie wolno wywozić, to oprawiało się w nie Lenina. Na pytanie celnika: po co kilka Leninów, odpowiadało się, że do pracy, żeby był w każdym biurze.

    Polubienie

  17. Cześć,Bet.Nie ma takiego czasu w dziejach,gdzie byłoby tylko źle.Słuchając telewizji,czytając gazety mam wrażenie,że opuściliśmy przestrzeń okropną,bandycką,zupełnie bez sensu.Z drugiej jednak strony wynosi się na piedestał artystów z tamtego okresu,a plac,taki jak w Chełmie,nazywa się WOLNOŚCI.Dużo w tym wszystkim sprzeczności,dlatego Twój worek pokutny i lagę zawieś na kołku.Pozdrawiam Z Uśmiechem.Jakub

    Polubienie

  18. anzai, jak tu „walić” skoro tak ładnie się uśmiecha???? Oczywiście żartuję, ale tak naprawdę z perspektywy czasu całkiem inaczej się na takie eksponatu patrzy. Teraz to zabawa a dawniej nie zawsze było do śmiechu.

    Polubienie

  19. alEllu, wspólniczko szaleństwa – dobrze, że nikt w czas tego happeningu nie interweniował…hi,hi… Bo kto wie gdzie dziś byśmy były.

    Polubienie

  20. Tego nie wiedziałam. Nigdy nie byłam na takiej „handlowej” wyprawie w ZSRR ale znam artykuły jakie przywożono. Pamiętasz te ogromnej wielkości złote pierścienie oraz obrączki ? Z takich obrączek, przerobionych u polskiego Jubilera, miałam swoje własne, oraz pierścionek zaręczynowy.

    Polubienie

  21. Jakubie, plac nazywa się NIEPODLEGŁOŚCI ! Mam na to świadka. A worek pokutny to żart bo tak modne są teraz „pielgrzymki”….. nie podoba ci się ?

    Polubienie

  22. Oczywiście, że pamiętam pierścionki i obrączki. A z Leninami to był świetny interes, bo ramy naprawdę piękne. Mam taką jedną – stoi za piecem od ostatniego malowania. Zaplanowałam na jesień renowację i znowu powieszę na ścianie kominkowej.

    Polubienie

  23. Eeeeeeeeeeeeeeeee, nie, na pewno nie! Przecież pielgrzymowanie w pojęciu udawania się do miejsc świętych, czy na grób świętego, zostało ostatnio bardzo poszerzone… Pielgrzymuje się nawet do miejsc przeklętych, to czemu na miejski Plac PKWN/Niepodległości nie można? :)))

    Polubienie

  24. Ojjjj Bet! Nie z Leninem. Lenin robił na granicy dobrą robotę, bo przecież żaden celnik nie odważyłby się Lenina zakwestionować. Przy kominku się nie sprawdzi. W ramie są obecnie kwiaty.

    Polubienie

  25. Przepraszam za pomyłkę,Bet.A tak…to pośmiałem się szczerze i kiedy przyjrzałem się z bliska i zobaczyłem co to może być za kij,jeszcze mocniej.Podoba mi się bardzo.Jakub

    Polubienie

  26. Witaj Mila Bet, nie wiem czy moj pozniejszy wpis na alElla przeczytalas, ja Was panie pomylilam …………..Tak za rada alElli dla Jakuba( zajrzyj do Bet- na PRL-u ) zglosilam sie raz pierwszy w Twoim Krolestwie. Bede Cie z checia odwiedzac, bo jak juz Jakub cos wspomnial, okresy minione nie tylko byly zle, ale przede wszystkim ja wiem wniosly w zycie Polaka wiele dobrego, to co wlasnie dzisiaj ginie potepiane przez dzika demokracje. To pokazuje twarz Polaka w brzydkim obrazie, ale temu to jestesmy sobie sami winni, „jak nas widza tak nas pisza”, pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

  27. Jakubie, ten kij to jest dokładnie to o czym myślisz…hi,hi… Cieszę się, że dałam powód do śmiechu. O to chodziło. Pozdrowienia !

    Polubienie

  28. Berto! Witam w peerelu i zapraszam serdecznie. Podsłuchuję Twoje pogawędki przy kominku i mam nadzieję, że nasze komentarze oraz obrazki pozwolą poprawić wizerunek Polski nawet w Holandii. Przybywaj więc śmiało ! A co do pomyłki, to nie jesteś jedyna – kilka osób już nas pomyliło ale to nic nie szkodzi.To dlatego, że tak sobie „depczemy po piętach” na blogach…hi,hi… a ostatnie notki i fotki mamy wspólne.

    Polubienie

  29. Można, można …miałam jednak na myśli, że załapiemy sie na „kombatanctwo” jeśli dotkną nas jakieś represje. A tu nic !

    Polubienie

  30. Ten portret Lenina któremu przybiłaś piątkę to to najlepszy plakat antyalkoholowy. Podpis brzmiał – Dziękuję nie piję. Pozdrawiam

    Polubienie

  31. Nie byłam w Chełmie i dlatego dziękuję, a Stalin wiecznie żywy? brrr, dobrze, że juz ich nie mapozdrawiamwww.okiemjadwigi.pl

    Polubienie

  32. Z tym waleniem to był skrót myślowy. Gdy powiał nowy wiatr historii jeden z podległych zakładów zdecydował się przenieść swojego alabastrowego Lenina w mniej godne miejsce. Trafił do szatni na portierni. Ale i tam nie miał spokoju, bo przychodzący i wychodzący pieszczotliwie walili go z „blachy” w czółko ze słowami: „Cześć Włodek”. Inny Lenin, w bogatszym zakładzie, był wykonany z mosiądzu. Ten pierwszy od walenia miał czarne czółko, a ten drugi piękne błyszczące złotem.

    Polubienie

  33. Jadwigo, na szczęście wszystko to już tylko eksponaty muzealne… dlatego można ich bez strachu dotykać …hi,hi…

    Polubienie

  34. anzai, super historia ! Dlatego cieszę się, że żołnierze z pomnika stoją w spokojnym lesie. Nikt na nich nie napluje… bo mało kto wie, że tam stoją. A swoją drogą, tak patrzę na ten pomnik i… podoba mi się . Jako forma plastyczna. Interesujące ujęcie. Taki typowy peerelowski design.

    Polubienie

  35. Bet, nie dość,że oddajesz nam wspomnienia z PRL-u, to jeszcze utoższamiasz się z nią ,ten ubiór i ten kostur …chętnie bym się do Ciebie przyłączyła, a aElla, gdz?, czy tylko robiła za fotografai?, a PRL i Dzień Niepdległości…, nie wierzę,że jej nie obchodzi…-:)) Spokojnej nocki życzę.

    Polubienie

  36. Alicjo, alElla wykonała kostium, była kustoszem całego miasta i najcierpliwszym fotografem na świecie.Bez alElli całe przedsięwzięcie nie byłoby możliwe. Zresztą, może wkrótce ujawnimy kulisy tej notki.

    Polubienie

  37. Bet, dziekuje za zaproszenie cala przyjemnosc po mojej stronie, u Ciebie tez jest bardzo szczerze i cieplo.Nie mysl, ze ja tylko umiem psioczyc na swoich , ale na Holendrow tez i to bardzo krytykuje, tylko tutaj jest calkiem inna sytuacja , to kraj 168 narodowosci a nawet z ostatnich badan wyszlo , ze w Amsterdamie mieszkaja 172 narodowosci.Historia tez inna, bo oni mieli kolonie i z bogact Indonezji oraz niewolnictwa Suriname bogacili sie bardzo. W latach 1960 sprowadzil zachod do siebie tzw: tania sile robocza , Turkow i Marokanow, ale i tu to zostalo podwujnie wykorzystane, nie tylku do rozbudowy kraju ale i jako „bron”podczas zimnej wojny pomiedzy zach w latach tych kapitalistycznym a Wschodem i komuna. Narod holenderski to straszna hipokryzja, kiedys napewno wiecej sie dowiesz.Ja jestem taka mala postacia ze po nie pozwalam sobie skakac po mojej glowie. Wszyscy musza sie ze mna liczyc bo ja kazdego szanuje i nie dyskryminuje.Pozatym jestem samodzielna i pracuje, mam swoje sosjalne zycie ,tak ze holendrzy nie wiele mi szkodza. Takie prawo nalezy sobie uczciwie ,praca i szacunkiem do drugiego czlowieka zdobyc. Tak jest w swiecie .pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  38. ps: zjadlo by sie takiego wrapa z krewetkami i duzo salaty i sosu np: czosnkowego, ale ja sie juz ugoscilam dzisiaj polkimi ogorkami z Beczki i polska wspania kielbaska, z jedynego polskiego sklepu w den Haag, to sie nazywa rarytas, MALA POLSKA.

    Polubienie

  39. „Jakubie, Bet zabraklo kijow w lesie wiec kupila sobie „mopa”, zgoda……….. czy dziewczyny pobudzone i kawa czeka ?

    Polubienie

  40. aEllu, mogę sobie to wyobrazić! najważniejsze,że Wam się jeszcze coś chce i humorek dopisuje.Pozdrawiam Was cieplutko, choć u mnie leje jak z cebra…

    Polubienie

  41. Berto, zgadzam się z Tobą. Trudno porównywać Polskę z Holandią pod względem gospodarki. Wszędzie są dobrzy i źli, mili i wredni ludzie. Oby tych ostatnich jak najmniej było na naszej drodze.Pozdrawiam.

    Polubienie

  42. Alicjo, ach, jak nam się jeszcze dużo chce ! Stara wiara nie rdzewieje ! Jesteśmy wesołe Babcie !

    Polubienie

  43. Witaj Beatko :)Powiem najkrócej jak się da – R E W E L A C J A !!!Dziewczyny jesteście NIESAMOWITE !Pozdrawiam „świątecznie” 😉

    Polubienie

  44. Elżbietko ! Dziękujemy !!!!! Nie wyobrażasz sobie jaką miałyśmy świetną zabawę przy tym… i pół miasta Chełm razem z nami…hi,hi…. aż się dziwię, że jeszcze tego w TVP nie ogłoszono.

    Polubienie

  45. To samo miałem na myśli. Pomnik niezły, nawet po tylu latach, ani cienia blichtru tak typowego dla sztuki socrealizmu. Rozumiem, że masz specyficzny sposób odbioru zasług t.zw. „nieznanego żołnierza”, i dobrze, bo właśnie Kraków jest najjaskrawszym przykładem, że dla sztuki i historii pięknego miasta można poświęcić nawet życie. My też mamy pomnik 18-letniego SS-mana, który został rozstrzelany za to, że odmówił wykonania egzekucji na pięciu Polakach, tam zawsze znajdą się kwiaty i znicze. A więc są ludzie i ludziska …

    Polubienie

  46. Oczywiście anzai, ja mam szacunek do wszystkich, którzy zginęli: Polaków, Niemców i Rosjan – mam na myśli szeregowych żołnierzy działających na rozkaz. Cóż winna np Sanitariuszka-Rosjanka, która leży na pobliskim Cmentarzu / o tym będzie też osobna notka na blogu Mrówkowym/ całej tej wojnie ? Młoda dziewczyna ratowała żołnierskie życie i sama zginęła. A że była Rosjanką ? Cóż to za różnica? A Pomnik podoba mi się też jako bryła plastyczna.Jest prosty i lekki a dużo mówi.

    Polubienie

  47. Bet, jesteś wspaniała, dziękuję za te tekst i zdjęcia. odezwę się na pocztę w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam!!!

    Polubienie

  48. Elżbietko, a ja powiem też najkrócej: wiedziałam, że kto jak kto, ale Elżbietka to na pewno pozna się na tej reporterskiej robocie i doceni ją.Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  49. :):):) Elu, dzisiaj trochę ochłonęłam, ale wczoraj byłam w autentycznym szoku 🙂 Zrobiłyście kawał fantastycznej roboty! Pokazałyście PRAWDZIWĄ HISTORIĘ, która powoli ulega zapomnieniu. Zdjęcia rewelacyjne!!!Jest mi wstyd, bo ja mieszkam od Muzeum PRL-u …. 3 przystanki autobusowe i jeszcze tam nie byłam. Obiecuję poprawę;)Dzięki za pochwałę :):):)

    Polubienie

  50. Elżbietko, życie biegnie do przodu… wiadomo, że samą historią i tylko wspomnieniami żyć się nie da… Ale pokazywać prawdę trzeba, jak i to, że jest ona zniekształcana, a jej obecność „przykrywana” czy to zmianą nazwy placu czy innym pomnikiem. Pół wieku naszego życia, to nie była jakaś dziura i skoro bawiłam się na Placu PKWN, a do kina chodziłam do Gmachu PKWN… to znaczy, że ta historia istnieje…

    Polubienie

  51. Witaj Bet, ciesze sie ze sie nie wystraszylas moich pisowni, ale dyskutowac jest o czym, wiesz u nas tak bardzo deszczowo, ze poprawilam sobie moj nastruj u alElli i Ciebie, tak serdecznie i naturalnie jest u Was.bay, bay do nastepnego „mopa-stokka”, jest poprostu geweldig.

    Polubienie

  52. Witaj Bet ! Notka super , odwaliłaś ,,kawał dobrej roboty,,. Wszystko cudowne ,TY też w kazdym ujęciu no i wielka satysfakcja -bo Twoimi oczami odkryliśmy cudowne miasto ,połozone gdzieś na rubieżach . Aella chwali to jasne ,teraz każdy widzi ,że piękno broni się samo . Tylko dlaczego w tym muzeum -prasa to tylko Szpilki i Przyjaciółka -innej nie mieli a gdzie nasz PRZEKRÓJ i inne tytuły ,chyba trzeba podrzucić..? Nigdy tam nie byłam ale Ty Bet zrobiłaś wspaniałą promocję i każdy kto przeczyta ,wierzę ,że zechce to zobaczyć –może jestem optymistką na wyrost ale tak już mam . Pozdrawiam Ciebie i mieszkankę tego urokliwego miasta .

    Polubienie

  53. Ten młody niemiecki żołnierz nazywał się Otto Schimek. Czytałem o tym i jakoś mi tak utrwiło w pamięci..

    Polubienie

  54. Gratulacje,Bet,za wspaniały fotoreportaż! Tak na marginesie..ten plakat”Każdy %..”,to treść była przerabiana na:”Każde jajko zniesione przez socjalistyczną kurę to cios w gospodarkę imperializmu!”. Byłem kiedyś w Bornem-Sulinowie,tam był pub piwny o nazwie”PRL”i na ścianach wisiały podobne plakaty.

    Polubienie

  55. Elizo F! Były inne czasopisma łącznie z Przekrojem ale zdjęcie nam nie wyszło więc zrezygnowałyśmy z jego publikacji. Tworzenie tego reportażu było świetną zabawą. Najzabawniejsza była przebieranka w pielgrzyma na oczach zdumionych ludzi … ale nikt się z nas nie śmiał. Patrzyli w osłupieniu.Ja także jestem zauroczona Miastem Chełm oraz jego mieszkańcami.

    Polubienie

  56. Bet, pewnie, ze dopisuje, jak widze Ciebie w tej szacie i z ” mopem „to sobie mysle podstawmy tu jeszcze nasza „kobite pracujaca” i po srodku Pawlaka – Teater otwarty – alElla sprzedaje bilety.

    Polubienie

  57. Cichy…. o którym żołnierzu myślisz ? Jeden z pomnika ? Skoro Braterstwo Broni to powinni to być żołnierze polski i radziecki. A imię Otto wskazuje raczej na pochodzenie niemieckie a może Ślązak to był ?

    Polubienie

  58. Nie,mówię o tym z Krakowa,o którym wspomina Anzai. Zapamiętałem sobie to nazwisko,bo w czasach pogardy dla życia ten niemiecki chłopak był chyba wyjątkiem..

    Polubienie

  59. Polecam..To miasto-garnizon wojsk niemieckich,a po wojnie rosyjskich. Cudowne,czyste jeziora i szlaki kajakowe. Naprawdę polecam!

    Polubienie

  60. Wiele o Bornem słyszałam i czytałam… musi być niezwykłe.Wezmę to pod uwagę w kolejnej wędrówce.

    Polubienie

  61. Rany ileż ja się naszukałam tego bloga! Trafiłam na niego z rok temu zapisałam w ulubionych stronach w komputerze, po jakimś czasie wysłałam stary wysłużony komputer w świat, a adres bloga przepadł. I tak szukałam i szukałam, aż dziś jak już odpuściłam szukałam zdjęć bajek z czasów mojego pacholęctwa (lata 80) wklepałam hasło, a potem pozostało tylko PRL i jak mi się wyświetliło znane mi zdjęcia dwóch pań w pięknych sukienkach z epoki to już wiedziałam, że znalazłam:)) Będę tu znów zaglądać, już jako pełnoprawna blogerka:) Pozdrawiam, pozdrawiam!:) Mój adres w razie chęci odwiedzin (bo nie wiem czy się wyświetli) http://www.czarodziejskagoraksiazek.blogspot.com ;))

    Polubienie

  62. Och… papryczko, jakiż miły list ! Przybywaj, przybywaj jak najczęściej. Adres jest zaraz spróbuję czy działa. Pozdrowienia !

    Polubienie

  63. Witaj Beatko:)Wspominam, oglądając niektóre zdjęcia – bardzo miło z pobytu w gościnnym, uroczym i spokojnym – Chełmie.To ciekawe, pełne historii, miasto. Mnie osobiście zafascynowała historia osiedla kolejowego, na którym mieszka Elżbietka. Niesamowite:)Bardzo się cieszę, że i Tobie było dane TAM zawitać.Jesteś lepszą ”penetratorką terenu” ode mnie, ja nie byłam, tam gdzie TY:)Przy okazji pozwolę sobie pozdrowić Ciebie i rodowitą Chełmniankę :)))

    Polubienie

  64. Och, Bonynko! Jak miło Cię widzieć i powitać. Wspominałyśmy Ciebie i „obgadywały”…hi,hi… ale przysięgam, że pozytywnie! Dlatego się przyznaję.Tak, zachwyciłam się Wschodnią Polską, której dotąd nie znałam. Jeszcze tam wrócę.Buziaki i pozdrowienia!

    Polubienie

  65. Klik dobry Bonynko. Za to Bet nie była tam gdzie Ty. Proponuję zatem – Drogie Koleżanki – przyjazd do poprawki. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  66. Witam,

    A czy wiadomo, w którym miejscu Chełma (i czy w ogóle było to w Chełmie) wykonano w 1944 r. słynne zdjęcie, przedstawiające mężczyznę czytającego plakat z tekstem Manifestu PKWN?

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  67. Piotrek! W Chełmie, z balkonu tego Gmachu PKWN na pewno odczytano Manifest Lipcowy nie wiem czy z plakatu czy też inna była forma tego dokumentu. Dokument ten był drukowany w drukarni w Chełmie. Tak uczono nas w szkole, wycieczki szkolne prowadzano do owej drukarni na oglądanie tej sławnej drukarki / to wiadomości od rodowitej mieszkanki Chełma, która była uczestnikiem takich wycieczek/. Zdjęcie, o które pytasz mogło być wykonane w innym miejscu. Porównaj wygląd gmachu z tym, który prezentuję na blogu. Nie byłam świadkiem tych wydarzeń, moją relacje opieram na tym co widziałam współcześnie w Muzeum oraz na tym co wiem z nauki historii. Może jest w tym jakaś doza propagandy…
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  68. Dziękuję za wizytę oraz pamięć o Rocznicy. Świętować czy nie świętować? Oto jest pytanie!

    Polubienie

  69. Skromne spotkanie w gronie znajomych. Rozmawialiśmy trochę o książkach. „Historia polityczna Polski 1944-1991” Sowy, „Wielka trwoga ” Zaremby i „Prześniona rewolucja” Ledera. Polecam zwłaszcza młodym, bo niektórzy z nich naprawdę myślą, że w PRL były łapanki na ulicach, a II RP to było bogate państwo sprawiedliwości społecznej. Pranie mózgu robi swoje…Niestety

    Polubienie

Dodaj komentarz