Bardzo przydatne, stare gospodarskie pamiątki

Od czasu do czasu lubię dowartościowywać zwykłe przedmioty. Zazwyczaj te najbardziej skromne, pozbawione powalającej urody, ale bardzo pomocne w szczególnych okolicznościach. Ostatnio zachwycam się moimi wielkimi słojami z grubego szkła, których próżno szukać we współczesnych sklepach. Po i po co komu teraz takie duże, pękate, o pojemności kilku litrów, szklane cuda?

        Moje okazałe egzemplarze liczą sobie lat sześćdziesiąt ze sporym okładem… Ponad pół wieku zamknięte w tym szkle. Przekaz rodzinny głosi, że kupiono je na wiejskim targu, gdzie występowały pod lokalną nazwą „butle”. Naczynia powszechnego użytku ponoć wręcz niezbędne jako standardowe wyposażenie domowej kuchni. 51580-100_2088Ten słój z szeroką szyją /współcześnie wypełniany mieszanką warzyw/ służył latem do kiszenia ogórków małosolnych przeznaczonych na bieżące spożycie. Chrupiący ogórek był pożądanym dodatkiem do obiadowych dań oraz smaczną przekąską umilającą oczekiwanie na główny posiłek. Ogórki rosły bujnie w przydomowych ogródkach, a zakiszane w słoju znikały szybko i wciąż trzeba było szykować nowy zakwas. Szybko, tanio i zdrowo!

        Na szczęście umiłowanie do kiszonych ogórków przetrwało i przysmak ten nadal z powodzeniem konkuruje z nowoczesną kulinarną galanterią jak importowane oliwki, swojskie papryczki, patisonki, miniaturowe cebulki czy cukinie. Ale kto jeszcze ma w swym kuchennym stanie taki zacny, zabytkowy słój na ogórki? No, kto?

        100_7960Obok pękatego i masywnego „ogórczaka” dumnie staje smukła „butla” z wąską szyjką wykonana z cieńszego szkła. Może bardziej szlachetne to naczynie? Takie przynajmniej robi wrażenie. Hi, hi, hi… W tej wytwornej „butli”  wytwarzano soki z aromatycznych malin albo wiśni. Zasypane cukrem owoce kusiły słodyczą, owocowym zapachem, pyszniły się odcieniami czerwieni. Bezbarwne szkło pozwalało cieszyć oczy barwą soku prześwietlonego promieniami słońca bowiem „butla” owocowa zajmowała ciepłe miejsce słonecznego parapetu. Może właśnie dlatego uważa się za piękniejszą i bardziej szlachetną część słoikowego tandemu? Tak było dawniej… Obecnie status tych dwóch butli został definitywnie wyrównany. Nie ma, że jedna służy na pachnące słodycze, a druga kwaśne ogórki. W obu kwasi się buraki i wytwarza przepyszny kiszony sok buraczany polecany do codziennego picia szczególnie w jesienno-zimowym okresie „kiszonkowym” oraz ubogim w witaminy  przednówku.

        Tak więc moje starodawne słoje przeżywają szczęśliwą starość. Nie stoją smutne i zasnute wieloletnim kurzem w kącie piwnicy lecz nadal pełnią swe zaszczytne funkcje i zdobią kuchenny parapet mieniąc się purpurą pospolitego buraka.

100_7970

Och, jaki ten burakowy zakwas dobry!

Mniam…Mniam…

 

 

 

Logo blogspotowe tekst jest też tu  

 

Zatwierdzam.gif

Dodaj komentarz