Peerelek na naukowo

W grudniu ubiegłego roku pewien Pan z PAN, napisał do mnie miły listel z prośbą o pozwolenie wykorzystania naszego bloga „Pogadajmy o peerelu” w celach naukowych. Pan z PAN czytał i analizował  teksty i komentarze od zarania onetowego jeszcze wtedy bloga i zachwycił się, i zaciekawił, i opracował! Udzieliłam nawet listelowego wywiadu. A jakże! No i o wszystkim zapomniałam. Aż tu nagle…

artykuł – My, młodzież peerelowska

        Nasz naukowo opracowany peerelek będzie elementem konferencji

 Teksty kultury uczestnictwa

Interdyscyplinarna Konferencja Naukowa

Warszawa, 7-8 listopada 2013

“Kultura uczestnictwa”, jako przeciwieństwo kultury konsumenckiej, analizowana jest najczęściej w perspektywie społecznej, a w centrum zainteresowania badaczy pozostają zachowania komunikacyjne samych uczestników (np. prosument, crowdsourcing). W jej obrębie dokonuje się także reinterpretacja i remediacja tradycyjnych form wypowiedzi — powstają specyficzne dla siebie gatunki dyskursu elektronicznego, które wymagają analizy i opisu.
Celem konferencji będzie zbadanie kultury uczestnictwa od strony jej wytworów. Chcemy przyjrzeć się tekstom powstającym w przeróżnych systemach semiotycznych i medialnych. Interesują nas (m.in.) witryny internetowe, blogi, portale, serwisy społecznościowe, fora, grupy dyskusyjne, memy, czaty, netart, kompendia, gry, aplikacje, e-literatura… Chcemy także rozważyć samo pojęcie “tekstu kultury” w kontekście nowej sytuacji komunikacyjnej, wykorzystując do tego narzędzia literaturoznawcze, kulturoznawcze i medioznawcze.

Niedawno ukazała się książka pt  PRL. Życie po życiu, red K.Chmielewska, A.Mrozik, G.Wołowiec, Warszawa 2013. W książce tej jest artykuł Pana z PAN dr Krzysztofa Gajewskiego pt. „My, młodzież peerelowska”. 100_7881

Właśnie ten artykuł opisuje i analizuje nasz blog, a nas nicuje w każdą stronę! Dla zachęty do lektury wkopiuję kilka fragmentów tego artykułu:

PRL a nowe media? Osobliwe na pierwszy rzut oka zestawienie tworzy w istocie dość  zgrany mariaż, a fenomen ten doczekał się już pierwszych naukowych studiów…

Zakrawa na paradoks, że to właśnie Internet pozwolił „peerelowskiej młodzieży” na wypowiedź własnym głosem, mimo iż generacyjne nie przynależy ona do grupy najliczniej wśród internautów reprezentowanej. W powyższym tekście udało się poddać refleksji jedynie kilka fragmentów rozbudowanego, od lat czterech regularnie prowadzonego bloga, który sam jest tylko jednym z semiotycznych obiektów współtworzących wirtualny obraz PRL w nowych mediach. Ten fascynujący temat pozostaje terra incognita.

Blogerka w tekście pobocznym bloga, w miejscu gdzie zwykle umieszczane są informacje na temat autora danego bloga, podkreśla charakterystyczną  dla kultury uczestnictwa wagę  kooperacji autorsko-czytelniczej:

…Tu każdy gość wnosi coś do wspólnego majątku, często wynosi jeszcze więcej – nikt na tym nie traci..

….komentarze umieszczane pod wpisami awansują nieraz do ich integralnej części, gdyż zawierają nie tylko oceny i refleksje czytelnicze, ale równie¿ dopowiedzenia, uzupełniania i korekty, czasem treści bardziej rozbudowane niż sam wpis. Dlatego też, jakkolwiek blog posiada dającą się zidentyfikować z nicka autorkę, Bet, nieraz będę u¿ywać określenia „autorzy bloga”, mając na myśli mikrospołeczność wokół niego skupiony, do której nale-

żą: alElla, Elżbietka53, SuperBiber, Bonynka, EwaGreg, Hinczyk i inne osoby, mniej regularnie uczestniczące w życiu bloga.  Być blogerem to znaczy czuć się członkiem blogerskiej społeczności…

         Po obszernym omówieniu wielu notek z komentarzami w różnych naukowych kontekstach autor podsumowuje nas tak oto:

Zaprezentowany blog stanowi przykład praktyki kultury uczestnictwa i przynosi próbkę rezultatów, do których może doprowadzić to podejście w spontanicznej, oddolnej refleksji nad niedawną przeszłością.Odnaleźliśmy tu perspektywę oryginalną, pisaną z wnętrza przedstawianej rzeczywistości, polemiczną wobec czasów współczesnych, prowadzącą do bezlitosnej ich diagnozy. Rozpoczęty jako misz-masz cytatów blog  „pogadajmy o peerelu” wyewoluował w regularnie rozbudowywany cykl mini-felietonów, aktywnie i merytorycznie komentowanych przez wierne grono czytelników.

Stał się wirtualnym „peerelowskim” salonem.

         No i co na to Szanowne Komentatorium? Jesteśmy w Salonie… Panowie, fraki włóż! Panie, toalety i koafiury pasujące do klawiatury! Blogowego Poloneza tańczymy nadal!

Komentować można też  tu:  2 komentarze

 

 

13 myśli na temat “Peerelek na naukowo

  1. Teraz już widzę – reblogowanie polega na opublikowaniu tej notki na blogu osoby reblogującej. Uff… Język mi sie poplątał

    Polubienie

  2. Gratulacje! Znaleźć się w Salonie to tak jakby na scenie.
    Warto zatrzymać prawdę o tych czasach, bowiem tyle głupot się czyta, np., że ubrania były na kartki.
    Serdeczności

    Polubienie

  3. PIĘĘĘĘKNIE URZADZONY BLOG , fantastycznie, że ta notka się tu znalazła, wcześniejnie znałam –
    nooo – chapeau bas !

    Polubienie

  4. „ja” (violkahistorie) to też kopia onetowego bloga, pierwszego w moim życiu … to sentymentalna kopia, pozostałam przy blogspocie i szpakowedrzewo nadal czynne 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz